Facebook, YouTube i Twitter walczą o powstrzymanie rozpowszechniania fałszywych wiadomości wokół wybuchu koronawirusa Wuhan

Fałszywe wiadomości istnieją już tak długo, jak prawdziwe wiadomości, ale w ciągu ostatnich kilku lat zjawisko to zyskało rozgłos. Dlaczego?

Wszystko to ma związek z faktem, że internet i sieci społecznościowe są dostępne praktycznie dla każdego za darmo. „Każdy” obejmuje entuzjastów nakrycia głowy z folii cynowej, tych, których sukces w życiu mierzy się w polubieniach Facebooka, i zwykłych naiwnych. Wszyscy dostają platformę, na której mogą swobodnie rozwinąć swoje procesy myślowe, aby świat mógł je zobaczyć, i zwykle używają wielu hashtagów, aby zapewnić, że ich mądrość sięga daleko, szczególnie, gdy ma miejsce globalne wydarzenie generujące nagłówki. W tej chwili epidemia koronawirusa Wuhan w Chinach jest głównym tematem w prawie każdym programie informacyjnym, i niestety, ludzie chętnie lub niechętnie rozpowszechniają dezinformację.

Fałszywe wiadomości dotyczące koronawirusa Wuhan rozprzestrzeniają się tak szybko, jak sam wirus

W chwili pisania koronawirusa Wuhan zginęło aż 170 osób, a Chiny twierdzą, że istnieje ponad 7 tysięcy potwierdzonych przypadków. Porty lotnicze zintensyfikowały procedury kontroli, linie lotnicze zaprzestały regularnych lotów do Chin, a granice zostały zamknięte. Mimo to każdego dnia rejestrowane są nowe przypadki na całym świecie. Naukowcy ścigają się w poszukiwaniu sposobów na powstrzymanie, szczepienie i wyeliminowanie wirusa. Tymczasem inne osoby są zajęte rozpowszechnianiem fałszywych informacji na ten temat.

Roszczenia wahają się od dziwacznych, absurdalnych, wręcz niebezpiecznych. Niektórzy teoretycy spisku uważają, że z powodu nowej choroby, stany zła próbują zabić ogromną liczbę ludzi i zaludnić planetę. Istnieje nawet kilka linków wykonujących rundy, które sugerują, że nikt inny niż rząd USA nie opatentował wirusa. Strony internetowe takie jak FactCheck.org obaliły dziką teorię i ostatecznie udowodniły, że wspomniane patenty nie mają nic wspólnego z nową odmianą, ale niektórzy ludzie jej nie mają. Nadal są przekonani, że jest to jakaś wojna biologiczna, i najwyraźniej myślą, że gdy państwo się w to zaangażuje, będzie próbowało chronić swoją własność intelektualną, nawet jeśli oznacza to, że szczegóły dotyczące niektórych jej broni zostaną opublikowane na internet.

Podczas gdy zajmujemy się tematem rządu USA, inni użytkownicy mediów społecznościowych uważają (lub przynajmniej udają, że wierzą), że cała ta sprawa odwraca uwagę od procesu impeachmentu, który rozpoczął się przeciwko Donaldowi Trumpowi. Wspominaliśmy już o tym, jak poważna jest epidemia. Może potencjalnie wymknąć się spod kontroli i chociaż program polityczny może być bardzo potężną rzeczą, wspieranie go za pomocą śmiertelnego wirusa, który może zabić tysiące ludzi, jest na szczęście zarezerwowany dla filmów akcji i komiksów.

Magiczne lekarstwa mogą być zarówno bezużyteczne, jak i niebezpieczne

Ale podczas gdy niektórzy ludzie zastanawiają się nad tym, skąd pochodzi wirus, inni dzielą się wskazówkami, jak możemy się przed nim chronić, a nawet poprawić, jeśli już go mamy. Według brytyjskiej gazety Daily Mail naukowcy potrzebują około dwóch miesięcy na opracowanie i przetestowanie skutecznej szczepionki przeciwko koronawirusowi Wuhan, ale niektórzy ludzie w Internecie uważają, że jajogłowi marnują czas. Mówi się, że wirus można pokonać dzięki skromnemu olejkowi z oregano. Nauka mówi nam, że to kompletna bzdura, ale jak już wspomnieliśmy, niektórzy internauci nie pozwolą, aby fakty stały na przeszkodzie dziwacznej teorii. Olej z oregano nie zrobi nic, aby chronić cię przed koronawirusem Wuhan, ale z drugiej strony jest mało prawdopodobne, aby cię skrzywdzić. Inne „kuracje” są jednak nieco inne.

Według The Daily Beast na Twitterze jest grupa teoretyków spisków, którzy promują coś o nazwie Miracle Mineral Solution (lub MMS) jako magiczne lekarstwo na wszelkiego rodzaju choroby, a teraz mówią, że jest to również skuteczne przeciwko Wuhan koronawirus. Kilkuminutowe badania pokazują, że MMS istnieje już od dłuższego czasu, a także ujawnia, co to właściwie jest. To dwutlenek chloru - toksyczny środek chemiczny stosowany do bielenia miazgi drzewnej. Zdarzają się przypadki ludzi, którzy ciężko zachorowali, wierząc w nonsensowne twierdzenia o magicznych właściwościach dwutlenku chloru. Dla niektórych wynik był śmiertelny.

Sieci społecznościowe starają się powstrzymywać rozprzestrzenianie fałszywych wiadomości

Jak widać, rozpowszechnianie dezinformacji jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Kiedy ludzie tacy jak Mark Zuckerberg i Jack Dorsey tworzyli najpopularniejsze na świecie platformy mediów społecznościowych, nigdy nie sądzili, że ich produkty będą wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych wiadomości. Jednak wolność wypowiedzi, którą umożliwiły, oraz ogromna liczba aktywnych użytkowników sprawiają, że są oni idealni do tego właśnie celu, co oznacza, że muszą teraz chronić ludzi przed narażeniem na fałszywe informacje. Łatwiej to powiedzieć niż zrobić.

Celowo postanowiliśmy nie udostępniać bezpośrednich linków do postów i profili rozpowszechniających dezinformacje na temat koronawirusa Wuhan, ale jeśli poświęcisz trochę czasu na ich zlokalizowanie, zobaczysz, że Facebook, Twitter i YouTube próbują coś z tym zrobić. Niektóre posty na Facebooku zostały na przykład oznaczone, a sieć społecznościowa dostarczyła nawet linki od niezależnych sprawdzających fakty, którzy wyjaśniają prawdę. Filmy z YouTube zostały usunięte, a niektóre konta na Twitterze najwyraźniej zostały zawieszone.

Jest to jednak bitwa, w której sieci społecznościowe raczej nie wygrywają. Po wydarzeniach o znaczeniu ogólnoświatowym fale fałszywych wiadomości są ogromne, a próba odnalezienia źródeł fałszywych informacji przypomina grę typu walenie w kret. Całkowite zatrzymanie przepływu fałszywych historii jest praktycznie niemożliwe, dlatego po raz kolejny od Ciebie zależy, czy postawisz ten fakt od fikcji, niezależnie od tego, czy mówimy o wybuchu koronawirusa, czy o innej ważnej wiadomości.